Szkocki powrót z pijawką o wysokości prawie 10 cm w nosie

Jeśli nie jadłeś jeszcze lunchu, zaczynamy ten tekst od ostrzeżenia: Poniższa historia nie jest zalecana dla osób z wrażliwym żołądkiem. To nie jest warte powiedzenia, że ​​cię nie ostrzegaliśmy, co!

Wszystko zaczęło się, gdy 24-letnia Szkocka Daniela Liverani odbyła podróż przez Azję Południowo-Wschodnią. Tam skończyła się wypadkiem na motocyklu i po chwili zauważyła, że ​​krwawi jej nos, co naturalnie kojarzyło się z wypadkiem.

Werdykt Danieli zmienił się, kiedy wzięła prysznic w zeszły czwartek (9). Nagle poczuła, że ​​coś porusza się w jej nosie. Zaskoczona młoda kobieta pobiegła po pomoc medyczną, a po tym, jak zespół używający kleszczyków i kleszczyków, z nosa usunięto pijawkę o długości pięciu stóp.

Daniela uważa, że ​​pasożyt zaatakował jej nos w Wietnamie lub Kambodży. Na początku powiedziała, że ​​myślała, że ​​to zakrzep, ponieważ nikt nie rozważa wyciągnięcia pijawki z nosa, prawda? Ale kiedy analizowała skrzep przed lustrem, zauważyła, że ​​się porusza i ma pierścienie na swoim „ciele”.

Po przybyciu do szpitala Daniela powiedziała, że ​​była jeszcze bardziej udręczona, gdy poczuła, jak zwierzę porusza się w jego nosie, gdy lekarz próbował go wyciągnąć. Jednak sposób, w jaki pijawka się tam dostała, wciąż pozostaje tajemnicą. Proces usuwania lepkiego błędu zajął pół godziny.

Zwierzę było duże, a grubość dużego palca Danieli była przerażona, widząc szybko poruszającą się pijawkę. Jedno z pytań Danieli do personelu medycznego brzmiało: co by się stało, gdyby nie szukała pomocy. „Ona [lekarz] powiedziała, że ​​pijawka prawdopodobnie trafi do mojego mózgu”, powiedziała Daniela w oświadczeniu opublikowanym w Daily Mail.