Jaki jest sekret „chudego zła”?

Źródło: Thinkstock

Być może słyszałeś, jak ktoś powiedział, że przyjaciel jest „chory zła”. Ogólnie rzecz biorąc, jest to jedno z wyrażeń używanych do zdefiniowania ludzi, którzy jedzą wszystko - od hamburgera po brygadiera - bez tuczu. Tymczasem opierasz się pokusom restauracji i koszuli na siłowni, aby nadrobić tłuste posiłki.

Ciekawość ich tajemnicy pozostania szczupłą, bez względu na to, ile kalorii spożywają, stała się od dawna zdrowym rozsądkiem, aby stać się tematem badań na uniwersytetach na całym świecie. Dobrą wiadomością jest to, że odkryto już wiele czynników wpływających na ciało tych nielicznych szczęśliwców.

Niektórzy eksperci stawiają na metabolizm. Twierdzą, że ci ludzie spalają więcej kalorii niż przeciętnie, aby utrzymać funkcjonowanie swojego ciała, to znaczy oddychać, zapewnić funkcjonowanie i myślenie narządów, co pozwala jeść więcej jedzenia.

Inni badacze bronią jednak wpływu genów jako wyznaczników tego profilu. Tak więc genetyka miałaby 40–70% udziału w określaniu wydatków kalorycznych. Krótko mówiąc, ciało urodziłoby się już zaprogramowane do wydawania większej ilości kalorii podczas wykonywania każdej czynności.

Przykładem tego kontekstu jest badanie opublikowane niedawno w czasopiśmie Nature. Według niego istnieją pewne geny związane z gromadzeniem tłuszczu (lub rezerwą energii), takie jak FTO. Tak więc, kto urodził się z nim w swoim składzie genetycznym, będzie „skłonny do zła”.

Źródło: Thinkstock

Endokrynolog André Daher Vianna z Curitiba Diabetes Center wyjaśnia, że ​​genetyka naprawdę odgrywa kluczową rolę dla tych szczęściarzy. „Ze względu głównie na mechanizmy genetyczne są ludzie, którzy mają trudności z gromadzeniem depozytów energii. Organizmy zużywają praktycznie całą wchłoniętą energię i bardzo mało gromadzą się w postaci tłuszczu. Te przypadki nazywamy „konstytucyjną szczupłością”, która różni się od tych, w których szczupłość wynika z jakiejś choroby lub konstytucji ”, wyjaśnia.

Krótko mówiąc, połączenie korzystnych genów i przyspieszonego metabolizmu pozwala tym pacjentom jeść wszystko, utrzymując sylwetkę w porządku. Natomiast najczęstsze jest przeciwne funkcjonowanie organizmu. Oznacza to, że nie smuć się, gdy przytyjesz na patelni brygadeiro, ponieważ jesteś częścią większości. Według Vianny organizmy „tłuste” mają tendencję do gromadzenia energii w postaci tłuszczu, tak jakby były lepiej przygotowane na okresy niedoborów żywności.

I łatwo zrozumieć, dlaczego ten rodzaj metabolizmu jest najczęstszy. „Szczupli źli” należą do mniejszości, ponieważ dobór naturalny faworyzował coś przeciwnego, ponieważ tylko ci, którzy potrafią gromadzić energię, byli w stanie przeciwstawić się wielkim głodom, przed którymi stanęła ludzkość w przeszłości. „Okazuje się, że we współczesnym świecie niedobór ten nie istnieje, a ich ciała gromadzą coraz więcej energii w postaci tłuszczu”, ostrzega endokrynolog. Więc nie ma mowy: aby zapobiec tworzeniu się coraz większej liczby uchwytów miłosnych, musimy zabraknąć rezerwacji na siłowni.

Ale są naukowcy, którzy twierdzą, że genetyka to nie wszystko. Według nich procent masy mięśniowej obecnej w organizmie również wpływa na wydatek kaloryczny. Krótko mówiąc, osoby z największą ilością mięśni w ciele zużywają najwięcej energii, ponieważ ostatnie badania pokazują, że jeden funt beztłuszczowej masy zużywa 80 kalorii dziennie, aby przeżyć. Natomiast funt tłuszczu potrzebuje tylko 5 kalorii, aby dalej pracować.

W tym kontekście wiek „chudego na złe” również wpływa na wagę. Wynika to z tego, że z biegiem lat ciało traci masę mięśniową, co oznacza, że ​​wydatek kaloryczny organizmu zmniejszy się. Krótko mówiąc, ich metabolizm również spowalnia wraz z nadejściem starości, ale to niekoniecznie oznacza, że ​​mogą przybrać na wadze.

Sprawdź kilka badań przeprowadzonych w ostatnich latach na ten temat i odkryj tajemnice tych szczęśliwych.

Źródło: Thinkstock Więcej informacji na temat wpływu genetyki

Tajemnica, dlaczego niektórzy ludzie mogą jeść, co chcą bez tuczu, intryguje badaczy od dziesięcioleci. Jedno z pierwszych badań w tym obszarze pochodzi z 1967 r., Kiedy lekarz Etham Sims zaproponował niezwykły eksperyment w więzieniu w Vermont.

Jak opisuje BBC News Magazine, zwerbował grupę więźniów do jedzenia tak długo, jak mogli, aby zwiększyć masę ciała o 25 procent. W zamian mieliby zmniejszoną karę.

Zaskakujące jest to, że niektórym ochotnikom nie udało się osiągnąć celu, mimo że zużyli ponad 10.000 kalorii w ciągu jednego dnia. Dlatego naukowiec doszedł do wniosku, że dla niektórych osób otyłość byłaby niemożliwa.

Na podstawie tych badań program Horizon BBC postanowił powtórzyć eksperyment w 2009 r. W tym celu wybrano 10 ochotników, wszyscy szczupli bez konieczności uciekania się do diety. Powinni spędzić 10 tygodni na diecie od 3500 do 5000 kalorii odpowiednio dla kobiet i mężczyzn.

Podczas posiłków mógł nadużywać pizzy, frytek, lodów i czekolady. Ponadto nie mogli ćwiczyć, a uczestnicy powinni chodzić tak mało, jak to możliwe.

Według BBC badanie nadzorował ekspert Columbia University (Nowy Jork), Rudy Lebel, który uważa, że ​​wszyscy jesteśmy biologicznie zdeterminowani, aby utrzymać określoną wagę, niezależnie od tego, czy uważa się ją za nadmierną. W ten sposób ciało stara się je utrzymać, co uzasadniałoby również funkcjonowanie organizmu „chudego chudego”, który miałby z góry określoną niską wagę.

W wywiadzie dla magazynu wskazał również, że istnieją inne czynniki, które wpływają na wagę jednostki. Połowa wpływu pochodziłaby z genów, a reszta byłaby zdeterminowana przez środowisko.

Dla profesora badania wykazały, oprócz niemożności nadwagi tego rodzaju metabolizmu, różne zachowania, które ludzie mogą mieć w obliczu diety wysokokalorycznej. Jest tak, ponieważ niektórzy wolontariusze cierpieli z powodu braku ćwiczeń, podczas gdy inni nie mogli nawet osiągnąć dziennego limitu kalorii wymiotując po posiłkach.

Pod koniec okresu eksperymentu ochotnicy zyskali od 3, 5 do 5, 5 funta, a wśród tych, którzy nie sprostali wyzwaniu, jeden zyskał tylko pół funta, a drugi stracił na wadze.

Źródło: Thinkstock

Wpływ leptyny

Grupa naukowców z Oregan University of Health and Science w ostatnich latach wykryła inny czynnik biologiczny, który może sprzyjać zachowaniu szczupłej sylwetki. Jak donosi The Telegraph, sekret tkwi w leptynie, hormonie białkowym, który mówi ciału, ile tłuszczu ma.

U osób o małej skłonności do przybierania na wadze poziom hormonów w organizmie był prawidłowy, natomiast w innym regionie układu nerwowego poziom peptydu SOCS-3 był bardzo niski. Natomiast osoby podatne na otyłość miały niewiele receptorów leptyny i wysokie stężenie SOCS-3.

Na podstawie tego naukowcy mogli dojść do wniosku, że substancja ta stwarza odporność organizmu na leptynę. Powoduje to, że mózg nie jest w stanie zidentyfikować rzeczywistej ilości tłuszczu w organizmie, który przechowuje nadmiar tłuszczu.

Dlatego na podstawie badań stwierdzono potrzebę walki z wysokim poziomem SOCS-3, który byłby jednym z sekretów złego chudego. Krótko mówiąc, jeśli poziom tej substancji w twoim ciele jest niski, Twoje szanse na otyłość zmniejszą się.

Warto zauważyć, że nie ma jeszcze specyficznych metod leczenia tego czynnika.

Źródło: Thinkstock

Wpływ enzymów

Sekret „chudego chudego” może również leżeć w enzymie, który kontroluje cel spożycia tłuszczu. Sugeruje to badanie University of California zakończone w 2009 roku.

Według Daily Mail naukowcy odkryli enzym o nazwie MGAT2, obecny u ludzi i myszy. W trakcie badania odkryli, że myszy pozbawione substancji były w stanie spożywać znacznie więcej kalorii niż inne bez tuczu.

Byłoby to możliwe, ponieważ spożywany przez nich tłuszcz był spalany jako źródło energii, a nie gromadzony w tkance tłuszczowej. Oprócz korzyści dla sprawności zwierzęta uprzywilejowane lepiej przetwarzały cukier, eliminując ryzyko cukrzycy i niski poziom cholesterolu we krwi.

Dla naukowców możliwość zakłócania aktywności MGAT2 za pomocą odpowiednich leków powinna być rozwiązaniem na przyszłość w celu zmniejszenia nie tylko otyłości, ale także walki z chorobami przewlekłymi. Na razie należy się spodziewać, że testy potwierdzą skuteczność metody.

Źródło: Thinkstock

Nie jestem „zła”. Co teraz

Znając te ankiety, można zauważyć, że bycie „chudym” zależy od korzystnej kombinacji czynników, które są określane jeszcze przed twoimi narodzinami.

Warto jednak zauważyć, że korzyści z tego rodzaju organizmu są szerokie, ale nie można zaniedbywać zdrowia. Endokrynolog André Vianna podkreśla, że ​​ludzie, którzy gromadzą mniej tłuszczu, mają mniejsze ryzyko rozwoju chorób metabolicznych, takich jak nadciśnienie, cholesterol i cukrzyca. Jednak kto wie, że ten stan kończy się nadużyciem szczęścia i zapomnieniem o podstawowej opiece.

„Dieta bogata w cukry, tłuszcze i kalorie, oprócz braku aktywności fizycznej, może powodować, że szczupli ludzie gromadzą niezwykle szkodliwy tłuszcz. To tłuszcz trzewny, który koncentruje się głównie na brzuchu. U osób szczupłych nawet niewielka ilość tego rodzaju tłuszczu może sprzyjać wystąpieniu choroby ”- wyjaśnia.

A jeśli nie należysz do wybranej grupy osób, które jedzą wszystko i nie przytyją, nie martw się. Vianna zaleca prosty sposób na przyspieszenie metabolizmu, aby zużywał więcej kalorii. „Zaleca się jeść częściej w ciągu dnia, w tym zdrowe, niskokaloryczne przekąski między posiłkami. Może to pomóc przyspieszyć wydatek energetyczny ”, podsumowuje.