4 skandaliczne oszustwa, które zostały ujawnione w historii

Niestety, nie zawsze zdarza się, że scumbags zostają złapani przez ich oszustwa. Czy jednak nie jest wspaniale, gdy zapanuje sprawiedliwość, a osoby zaangażowane w poważne oszustwa zostaną publicznie ukarane za swoje czyny? Patrick J. Kiger z How Stuff Works opublikował interesujący artykuł z serią takich przypadków, a my w Mega Curioso wybraliśmy kilka do sprawdzenia. Zobacz:

1 - Badanie kiły Tuskegee

W latach 1932–1972 amerykańska publiczna służba zdrowia we współpracy z Tuskegee Institute w Alabamie przeprowadziła eksperyment, który można przynajmniej opisać jako ohydny. Obejmowało udział 600 czarnych wolontariuszy; Spośród nich u 399 mężczyzn zdiagnozowano syfilis, chorobę przenoszoną drogą płciową, która nieleczona może powodować otępienie, porażenie i ślepotę, a także uszkodzenie serca, kości, narządów, a nawet śmierć.

Ponieważ lekarze nie poinformowali zarażonych, że są chorzy, po prostu udokumentowali postęp choroby i sposób, w jaki zniszczyła ich ciała. Szacuje się, że od 28 do 100 osób zmarło na syfilis w trakcie eksperymentu, ale liczba ta może być znacznie wyższa, ponieważ wielu może nieświadomie zainfekować innych.

Co gorsza, nawet po stworzeniu leków takich jak penicylina - i jest ona skuteczna w leczeniu kiły - badacze nie podawali leków pacjentom i nadal dokumentowali postęp choroby. Tak było, dopóki w połowie lat 60. pracownik socjalny rządu Stanów Zjednoczonych nie natknął się na raporty z eksperymentu i zaczął kwestionować etykę badania.

Wreszcie po kilku latach unikania pracownik ten postanowił zebrać dowody dotyczące eksperymentów i przekazać je prasie. Dopiero po wywołaniu oburzenia publicznego Publiczna Służba Zdrowia zawiesiła poszukiwania - a później bitwa sądowa przyniosła rodzinom ocalałych 10 milionów dolarów odszkodowania i prawo do dożywotniej opieki medycznej.

2 - Wątpliwości co do szkodliwego działania tytoniu

W latach 50. XX wieku badania opublikowane w prestiżowym czasopiśmie medycznym wykazały, że istnieje silny związek między paleniem tytoniu a początkiem raka płuc. Praca została przedstawiona przez epidemiologa Ernsta Wyndera i oczywiście nie spodobała się producentom papierosów - a sześciu z nich postanowiło się spotkać, nie po to, aby udowodnić, że tytoń może być szkodliwy, ale „zwinąć” populację w związku z możliwymi skutkami.

Tak więc w 1954 r. Giganci przemysłu tytoniowego założyli Radę ds. Badań Tytoniowych i opublikowali reklamy w 400 gazetach, twierdząc, że znani lekarze i naukowcy kwestionują badania Wyndera. Ponadto w publikacjach stwierdzono, że producenci uważają, że papierosy nie mają szkodliwego wpływu na zdrowie, i zaoferowali pomoc w badaniach tam, gdzie to możliwe.

Jednak naukowcy pracujący dla przemysłu tytoniowego w tym czasie wiedzieli o związku między uzależnieniem od papierosów a wystąpieniem różnych nowotworów, ale woleli o tym nie mówić. W rzeczywistości to, co zrobił przemysł, podważyło wiarygodność badań medycznych, które uwypukliły problemy powodowane przez tytoń, a wszystko to bez zakładania lub zaprzeczania, że ​​papierosy mogą powodować poważne choroby.

Na szczęście prokuratorzy generalni w 46 stanach USA złożyli gigantyczny pozew przeciwko przemysłowi papierosowemu, aw 1998 roku firmy zgodziły się zapłacić 10 miliardów dolarów rocznie - na czas nieokreślony - w celu naprawienia szkód spowodowanych przez „rollover”. o konsekwencjach uzależnienia.

3 - Sprawa Watergate

Być może słyszałeś o sprawie Watergate, ale czy wiesz, co to było? Wszystko to wydarzyło się w 1972 r. Po aresztowaniu pięciu osób w kompleksie Watergate w Waszyngtonie, oskarżonych o włamanie się do siedziby Demokratycznego Komitetu Narodowego podczas kampanii wyborczej. Przestępcy zostali przyłapani na próbach wykonania kopii dokumentów i podsłuchów - najwyraźniej na żądanie (republikańskiego) Richarda Nixona, ówczesnego prezydenta USA.

Niedługo potem oficjalne dochodzenia przeprowadzone przez FBI ujawniły, że inwazja była częścią ogromnego sabotażu kierowanego przez Nixona i programu szpiegostwa politycznego - który został ponownie wybrany z ogromną przewagą nad kandydatem demokratycznym.

Było mnóstwo dowodów, ale na początku Nixon zaprzeczył, że miał jakikolwiek udział w programie. Ale fakt, że odmówił przekazania tajnych taśm ze spotkań, które odbyły się w Białym Domu, nie zrobił wiele, aby oczyścić bar prezydenta, a nawet zwolnił prokuratora wybranego przez jego administrację, aby zajął się tą sprawą wewnętrznie - co wzbudziło jeszcze więcej podejrzeń.

Pod presją Nixon w końcu wręczył kluczową taśmę władzom - ale z 18 minutami rozmów usuniętych z materiału. Tak więc w 1974 r., Po złożeniu przez Prezydenta amerykańskiej Izby Reprezentantów wniosku o impeachment, podał się do dymisji. Zastępca, Gerard Ford, który objął urząd, podpisał dokument zwalniający Nixona z wszelkiej winy, aby zapobiec wysłaniu go do więzienia.

4 - Ford Pinto

Jeśli nigdy nie słyszałeś o Forcie Pinto, był to mały wózek wyprodukowany w latach 1971–1980 w USA. Model stał się dość popularny i sprzedano miliony sztuk, ale producent wiedział, że istnieje poważny problem z bezpieczeństwem pojazdu i zamiast wycofania pojazdu był bardzo cichy.

Dokładniej mówiąc, zbiornik paliwa Forda Pinto został umieszczony za tylną osią, co spowodowało, że samochód zapali się i wybuchnie bardzo łatwo w przypadku kolizji. Ponadto nadwozie pojazdu nie było tam bardzo mocne, a gdy zderzano się z tyłem samochodu, zdeformowałby się, blokując drzwi i mógłby uwięzić pasażerów w potencjalnie płonącym samochodzie.

Ford musiałby wydać marne 11 USD na samochód, aby rozwiązać problem, ale kierownictwo Forda stwierdziło, że zamiast uczynić samochody bezpieczniejszymi, wydałby mniej pieniędzy, gdyby wypłacił odszkodowanie właścicielom pojazdów, które zamieniły się w kule. ogień Na jego nieszczęście reporter śledczy Mark Dowie postanowił przeszukać góry dokumentów Forda w amerykańskim Departamencie Transportu.

Dowie znalazł notatkę, w której Ford porównuje koszt rozwiązania problemów bezpieczeństwa samochodu z wartością potencjalnych szkód. W tym dokumencie producent ujawnia, że ​​pozwy złożone przez ofiary poparzeń kosztowałyby 70 milionów dolarów mniej niż wprowadzenie niezbędnych modyfikacji w samochodach. Oczywiście problem został podniesiony i model nie był już produkowany.

* Wysłany 22.01.2016