„Mydelniczka Correggio”: morderca, który mył swoje ofiary

Na początku lat 30. Leonarda Cianciulli była jeszcze bardzo młoda, kiedy po raz pierwszy odwiedziła jasnowidza i oczywiście była bardzo zszokowana, gdy usłyszała, że ​​w przyszłości wszystkie jej dzieci umrą. Zaskoczona odwiedziła innego Cyganka, który czytał jej ręce i powiedział, że po prawej stronie widziała więzienie, a po lewej sanatorium. Prognozy niezadowolone, nie?

I najwyraźniej oba przewidywania były słuszne - lub Leonarda była uwarunkowana, aby je spełnić. Była właścicielem małego sklepu w miejscowości Correggio we Włoszech i była postrzegana jako miła, miła i lubiana osoba przez wszystkich, którzy ją znali. Za tym popularnym wizerunkiem kryła się jednak kobieta, która zaszła w ciążę 17 razy, trzykrotnie poroniła i widziała, jak 10 innych dzieci umiera w młodym wieku.

To w celu ochrony pozostałych czworga dzieci zabobonna Leonarda postanowiła poświęcić ludzkie życie jako pewną formę bezpieczeństwa - zwłaszcza po tym, gdy dowiedziała się, że jej ulubieniec, Giuseppe, właśnie dołączył do armii włoskiej w przededniu II wojny światowej.

Pierwsze ofiary i ciastka herbaciane

Faustyna Setti desperacko szukała męża i zwróciła się o pomoc do miłej Leonardy, ponieważ sklepikarz był również postrzegany jako rada i życzliwa kobieta. Cianciulli powiedział Faustynie, że znalazł idealnego mężczyznę w pobliskim mieście, ale poprosił, aby był to sekret między nimi.

Następnie Leonarda przekonała Settiego, aby zostawił kilka listów gotowych do wysłania jej rodzinie i znajomym, kiedy przybyła do tego drugiego miasta, mówiąc, że wszystko jest w porządku.

W dniu podróży Faustyna postanowiła pożegnać się z Leonardą, która zaproponowała kieliszek wina swojej przyjaciółce. Jedynym szczegółem jest to, że w napoju były narkotyki, a gdy tylko Faustina Setti zemdlała, Cianciulli uderzył ją siekierą i zabrał ciało do małego pokoju, aby pokroić je na dziewięć kawałków. To, co stało się potem, to opis samego zabójcy:

„Wrzuciłem kawałki na patelnię, dodałem 7 kg sody kaustycznej, którą kupiłem do robienia mydła, i wymieszałem wszystko razem, aż kawałki rozpuściły się w ciemną pastę, którą następnie przelałem do kilku wiader, które następnie opróżniłem do wiadra. Krew, która pozostała w zlewie, czekałem, aż się skoaguluje, wysuszy na piecu, rozciera i miesza z cukrem, czekoladą, mąką, mlekiem i jajkami oraz odrobiną margaryny, mieszając wszystkie składniki. Podałem herbatę i podałem wszystkim kobietom, które mnie odwiedzały, a także Giuseppe i ja.

Istnieją zapisy, które mówią nawet, że Leonarda otrzymała wszystkie oszczędności ofiary - około 30 tysięcy lirów - jako zapłatę za pomoc.

Krótko po śmierci Faustyny ​​Francesca Soavi została oszukana przez Leonardę, która tym razem powiedziała swojej ofierze, że znalazła pracę w Piacenza.

Trzy ofiary Leonarda

Metody były bardzo różne: Leonarda przekonała Francescę do zachowania tajemnicy i napisania tych samych listów, mówiąc, że wszystko jest w porządku. I znowu, podczas ostatniej wizyty Franceski przed podróżą, Cianciulli włożył narkotyki do kieliszka wina ofiary i przystąpił do egzekucji przy użyciu tego samego topora.

Ciało Soaviego poddano takiemu samemu zabiegowi jak ciało Franceski, rozpuszczając się w sody kaustycznej, a następnie wlewając do dołu. Tym razem Leonarda schował 3000 lirów.

Ostatnia ofiara, mydła i areszt „Mydelniczka Correggio”

Virginia Cacioppo była włoską sopranistką, która szukała pomocy u Leonarda Cianciulli w znalezieniu pracy. Zabójca, podobnie jak pozostali dwaj, natychmiast otrzymał stanowisko sekretarza dla biznesmena we Florencji. Virginia również miała to utrzymać w tajemnicy, ale najwyraźniej nie napisała listów, by powiedzieć, że wszystko w porządku.

Sposób działania morderstwa był taki sam. „Skończyła także na patelni, jak pozostałe dwa ... Ale jej ciało było tłuste i białe, a kiedy się stopiło, dodałem perfumy. Po długim czasie topienia udało mi się zrobić bardziej akceptowalne kremowe mydła. Dałem trochę bary dla sąsiadów i znajomych. Pierogi też były lepsze: ta kobieta była naprawdę słodka ”- wyznał Leonarda.

Ironiczny morderca otrzymał, jako zapłatę od Cacioppo, 50 000 lirów i różne klejnoty. Nie liczyła jednak na to, że szwagierka ofiary podejrzewałaby zniknięcie Virginii i ostrzegała lokalne władze.

Gdy ofiarę widziano po raz ostatni wchodzącą do domu Leonarda, komisarz policji wszczął dochodzenie i wkrótce Cianciulli został aresztowany. Wyznała zbrodnie bez wyrzutów sumienia i podała wszystkie szczegóły dotyczące ich przebiegu.

Leonarda Cianciulli została skazana w 1946 roku na 30 lat więzienia i kolejne trzy lata w sanatorium. Morderca zmarł w 1970 roku, w wieku 78 lat, w dziwny zbieg okoliczności (lub nie) z przepowiednią, która została jej przekazana w młodości.