Poznaj izolowane plemię wyspiarskie, które odrzuca kontakt ze światem zewnętrznym

Chociaż staje się to coraz rzadsze, wciąż od czasu do czasu słyszymy o rdzennych plemionach odkrytych w Amazonii, które unikają kontaktu ze współczesną cywilizacją. Jednak nie tylko tutaj istnieją te grupy, a jednym z przykładów są mieszkańcy Wyspy Północnej Sentinel, która jest częścią archipelagu Andamanów. Położone są w Zatoce Bengalskiej na Oceanie Indyjskim i są uważane za najbardziej odizolowanych ludzi na świecie.

Północna wyspa wartownicza

Strażnicy - tak nazywają się wyspiarze - odkryto kilka wieków temu, a w historii podejmowano niezliczone próby kontaktu, w tym europejskich odkrywców z czasów kolonizacji Indii, a nawet indyjskiej straży przybrzeżnej. Jednak niewielu odniosło sukces w podejściu i przez większość czasu plemię witało gości przemocą.

Nietknięty nowoczesnością

Archipelag, na którym znajduje się Wyspa Północnego Strażnika między Półwyspem Malajskim a Indiami, a kilka innych wysp jest również zamieszkałych przez rdzenną ludność. Należą do nich Andamanie, Jarawa i Hindusi, którzy opuścili kontynent, aby zamieszkać na archipelagu, i żaden z tych ludów nie jest wrogi dla odwiedzających.

Członkowie plemienia oglądani z dystansu

Jednak wartownicy, mimo że mieszkali w pobliżu innych wysp, zawsze odrzucali wszelkie próby nawiązania kontaktu. Antropolodzy próbujący zbadać plemię uważają, że jego członkowie są prawdopodobnie potomkami pierwszych ludzi, którzy opuścili Afrykę i przybyli do regionu około 60 000 lat temu.

Strażnicy komunikują się ze sobą za pomocą zupełnie innego dialektu niż te używane przez innych Indian archipelagu, sugerując, że przez tysiąclecia mieli bardzo niewielki kontakt ze swoimi „sąsiadami”. Jednak pomimo izolacji naukowcy wyjaśnili, że plemię nie pozostało w epoce kamienia łupanego i wiadomo, że wytwarzają metalowe narzędzia i broń - pozyskane z rozbitych statków w okolicy.

Próby kontaktu

Pod koniec XIX wieku załoga brytyjskiego statku schwytała starszą parę i niektóre dzieci plemienia i zwróciło tych, którzy wkrótce nie ulegli „białej” chorobie na wyspie. Później, w połowie lat sześćdziesiątych, rząd Indii postanowił rozpocząć serię podróży na wyspę w celu nawiązania kontaktu z plemieniem.

Madhumala Chattopadhyay sfotografowana podczas jednego ze swoich wartowniczych kontaktów

W 1991 r. Indyjskiemu antropologowi Madhumala Chattopadhyay udało się nawiązać krótki kontakt po kilku nalotach na wyspę, ale projekt został ostatecznie zawieszony, aby chronić plemię. Po tych próbach lokalna populacja ponownie się zamknęła i odtąd nigdy nie pozwoliła na to żadnym „obcym” osobom.

Podejście jest surowo zabronione

Co ciekawe, Wyspa Północnego Strażnika była w drodze na niszczycielskie tsunami, które nawiedziło kilka części Oceanu Indyjskiego w 2004 r. Ale najwyraźniej plemię - lub część jego członków - przeżyło katastrofę jako helikopter wysłany w celu oceny sytuacji. ze strzałkami. Naukowcy monitorujący populację uważają, że wartownicy chronili się wyżej, zanim fale uderzą w wyspę.

Zdobywanie pilotów strzałami

Obecnie wyspa jest uważana za strefę wykluczenia, co oznacza, że ​​dostęp do niej jest surowo zabroniony. Ostatni incydent z udziałem wartowników miał miejsce w 2006 r., Kiedy dwóch indyjskich rybaków postanowiło złamać zasady i zbliżyć się - i zostali zastrzeleni przez członków plemienia.

* Wysłany 18.05.2016