Jak Watykan uznaje świętych i ich cuda?

Niedawno opublikowaliśmy tutaj w Mega Curioso opowieść o niektórych niewytłumaczalnych zjawiskach z udziałem postaci religijnych, które Watykan uznaje za cuda. Jak jednak Kościół katolicki decyduje o tym, czym jest cud i jak działa ten proces uznania?

Oczywiście cuda dokonują święci, więc najpierw Watykan musi uznać autora boskiego działania. Jednak według strony internetowej Live Science droga do „oficjalnej świętości” jest bardzo długa i biurokratyczna, obejmująca szereg kroków i lat rozważań.

Święty kandydat

Źródło obrazu: pixabay

W skrócie, do Kościoła świętymi są ludzie, którzy są w niebie i potrafią odpowiedzieć na modlitwy wiernych i wstawiać się za nimi u Boga. Aby ustalić, kto jest święty, czy nie, w grę wchodzą cuda, które służą jako dowód świętości.

Tak więc proces rozpoznawania świętego rozpoczyna się od szczegółowego - wyczerpującego - badania życia „kandydata” i dopiero po udowodnieniu jego wirtuozerii i dokonaniu przynajmniej dwóch cudów po jego śmierci, czyni to jednostka jest uznawana za świętą. Ponieważ jednak istnieją tysiące zarzutów dotyczących rzekomych cudów, zdarzenia te należy bardzo dokładnie przeanalizować.

Cud!

Źródło obrazu: pixabay

Procedura określania cudu ma wieki historii i obejmuje badanie przez komitet teologów i ekspertów-naukowców. Według Kościoła prawie wszystkie domniemane cuda są związane z wyleczeniem jakiejś poważnej choroby; Aby wyzdrowienie mogło zostać uznane za boskie, pacjent musiał najpierw zostać oszukany przez lekarzy, a następnie całkowicie wyleczony.

Ponadto gojenie powinno nastąpić spontanicznie i natychmiast, a żaden lekarz ani specjalista nie może znaleźć możliwego wyjaśnienia tego zjawiska. Co więcej, chory musiał poprosić o wstawiennictwo jednego świętego, aby nie było wątpliwości co do tego, kto dokonał cudu!

Tradycja

Źródło obrazu: pixabay

Dopiero w 1531 r. „Dowód cudów” stał się częścią procesu uznawania Kościoła, a zasady zostały ponownie zmienione przez papieża Jana Pawła II, co ułatwiło kandydatom życie i zmniejszyło liczbę oficjalnych cudów. od trzech do dwóch. Natomiast dzięki postępowi technologicznemu w nauce ostatecznie wyjaśniono coraz więcej boskich zjawisk, nieco zmieniając kryteria decyzji.

Tak więc, chociaż cuda były technicznie konieczne do zakwalifikowania kandydata na świętego oficera, w końcu nieco straciły swoją siłę. Zamiast tego dzisiejsza „świętość” w życiu - która służyła inspiracji i pomocy wiernym, gdy kandydat był jeszcze z nami - stała się głównym czynnikiem w decyzji Watykanu.