Sprawa radzieckiego dezertera, który dostarczył tacę MiG-25 do USA

Jak wiecie, zimna wojna była okresem wielkich napięć między kapitalistycznym światem kierowanym przez USA a komunistycznym światem kierowanym przez ZSRR. Rozpoczął się po II wojnie światowej, zakończył się dopiero wraz z rozpadem Związku Radzieckiego w latach 90. XX wieku i został scharakteryzowany jako zasadniczo ideologiczny i polityczny konflikt - a także obejmujący kwestie gospodarcze, technologiczne, społeczne i wojskowe.

Ponieważ w tym czasie USA i (ówczesny) Związek Radziecki, dwa supermocarstwa, które przewodziły blokom przeciwnym, rozpoczęły prawdziwy wyścig, aby zastąpić drugiego, w celu rozmieszczenia swojego modelu rządzenia w pozostałej części świata - a konkurencja ta nie wywołała nowej wojny o globalnym zasięgu. Wyobraź sobie więc pogodę, która wydarzyła się, gdy wydarzyła się sprawa, którą powiemy dalej!

Niespodzianka do lądowania

Według artykułu BBC - Stephena Dowlinga - wszystko zaczęło się w japońskim mieście Hakodate, kiedy we wrześniu 1976 r., Zupełnie znikąd i bez ostrzeżenia nikogo o jego obecności w japońskiej przestrzeni powietrznej, między samolotami pojawił się ogromny samolot chmury i wylądował na lokalnym lotnisku.

Ściśle tajne

Odrzutowiec - dotychczas nieznany model - był tak duży, że lądowisko Hakodate skończyło się, zanim całkowicie się zatrzymało. Następnie, gdy wszyscy patrzyli ze zdziwieniem, pilot wyskoczył z samolotu i oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Tym facetem był porucznik lotu Wiktor Iwanowicz Biełenko, członek Radzieckich Sił Obrony Powietrznej, który poinformował wszystkich, że chce opuścić.

Jakby cała sytuacja nie była dość dziwna, Belenko opuścił armię swojego kraju, aby latać nie mniej niż Mikojan-Gurewicz MiG-25, którego istnienie było do tej pory całkowicie tajne przez Sowietów.

Latający potwór

W rzeczywistości, według Stephena, ludzie z Zachodu wiedzieli, że Sowieci mieli w swojej flocie nieznanego latającego potwora od około 1970 roku. Do tego czasu satelity szpiegowskie zidentyfikowały coś, co wyglądało na dużych myśliwców, potajemnie testowanych w Związku Radzieckim, i wszyscy byli nieco zaniepokojeni niektórymi szczególnymi cechami tych samolotów.

Latający potwór

Radary pokazały, że odrzutowce były wyposażone w ogromne skrzydła i silniki, które mogą być bardzo interesujące w myśliwcu. Wynika to z faktu, że przy większej powierzchni skrzydła siła odrywająca była większa, a mniejszy rozkład ciężaru skrzydła, co spowodowało, że samoloty były prawdopodobnie bardziej zwrotne i łatwiejsze do manewrowania. Nie wspominając o tym, że mocne silniki pozwoliłyby im osiągnąć prędkości przekraczające wysokie.

Następnie w 1971 r. Izraelczycy zidentyfikowali dziwny samolot na ich radarze: myśliwiec, który osiągnął prędkość Mach 3, 2, która jest ponad trzykrotnie większa niż prędkość dźwięku, i osiągnął prawie 20 kilometrów wysokości. Aby jeszcze bardziej przestraszyć mieszkańców Zachodu, kilka dni później Izraelczycy ponownie zobaczyli samolot i nawet spróbowali go przechwycić, ale na próżno. Nie mogli nawet zbliżyć się do samolotu.

Szybki, ogromny i tajemniczy

Mając te wskazówki w ręku, USA przekonały się, że mają do czynienia z zagrożeniem sowieckim, które może spowodować, że którykolwiek z samolotów amerykańskich zje pył. I chociaż nikt nie wie, do diabła, jaki był ten samolot, był to MiG-25, myśliwiec stworzony w odpowiedzi na serię samolotów, które lotnictwo amerykańskie latało w latach 60. XX wieku, w tym F-108 i B-70, oba zdolne do przypadkowego przelotu trzy razy szybciej niż prędkość dźwięku.

Mówiąc dokładniej, w latach 50. XX wieku Sowieci konkurowali z Amerykanami w dziedzinie postępu technologicznego związanego z lotnictwem - chociaż ich systemy radarowe i elektronika były mniej wyrafinowane niż systemy Jankesów. Właśnie dzięki tej rywalizacji narodził się MiG-25: z potrzeby posiadania przez Związek Radziecki wojownika, który mógłby latać tak szybko jak USA.

MiG-25

Aby osiągnąć wyższe prędkości niż dźwięk, radzieccy inżynierowie wiedzieli, że będą musieli zasilać myśliwiec potężnymi silnikami - i zdecydowali się na turboodrzutnik R-15, pierwotnie opracowany do projektowania rakiety wycieczkowej na dużej wysokości. MiG miał dwa z tych silników, które miały siłę ciągu 11 ton każdy.

Wyobraź sobie pracę nad wyciągnięciem jednego z nich

Aby poradzić sobie z ogromnym tarciem, jakim poddawany jest tak szybki samolot podczas lotu, radzieccy inżynierowie postanowili wykonać stalowy kadłub - spawany ręcznie. Czy pamiętasz, że skomentowaliśmy, że MiG-25 był ogromny? Miał 19, 5 metra długości, co oznacza, że ​​jego „ciało” było bardzo stalowe, a zatem bardzo ciężkie. Nie wspominając już o silnikach i całym paliwie (do 13 600 funtów!) Nosił.

Nadal mamy problem z pociskami, które mógłby przenosić, niektóre o długości do sześciu metrów oraz ciężkimi radarami pokładowymi. Nawiasem mówiąc, to właśnie z powodu całej tej wagi MiG-25 miał tak duże skrzydła - niekoniecznie do bitew powietrznych przeciwko amerykańskim myśliwcom, ale po prostu, aby mógł pozostać w powietrzu.

Legendarny

W rzeczywistości, po pełnym wyposażeniu, większość MiG była tylko Mach 2.5. Okaz wykryty przez izraelski radar jechał tak szybko, ponieważ odbywał misję zwiadowczą, co oznacza, że ​​był pozbawiony całej dodatkowej masy. Ale w tym czasie Amerykanie nie znali wszystkich tych szczegółów - dopóki pilot dezerter nie podał całej tacy MiG-25 swoim rywalom.

Odchylenie

Kiedy zdecydował się opuścić radzieckie lotnictwo, Belenko - który miał wtedy 29 lat - miał dość życia. Ojciec dwójki dzieci miał się wkrótce rozwieść i był rozczarowany kierunkiem społeczeństwa radzieckiego. Pewnego dnia Belenko zdał sobie sprawę, że samolot, z którym trenował, może być kluczem do wolności!

Dokument Belenko - dziś wystawiony w Muzeum CIA

Belenko był na służbie w bazie lotniczej w pobliżu miasta Władywostok, który z kolei znajduje się nieco ponad 600 kilometrów od Japonii, więc kiedy udał się na kolejną misję szkoleniową, pilot opuścił formację. z innymi wojownikami i kontynuował podróż do Hakodate. Ale to nie było takie proste.

Nie wykryty przez radar wojskowy Związku Radzieckiego Belenko musiał lecieć bardzo nisko, zaledwie 30 metrów od morza. Po wejściu do japońskiej przestrzeni powietrznej pilot wziął MiG-25 na 6000 metrów, pojawiając się na radarze. Uniknął jakiejkolwiek komunikacji, nastawiając radio na niewłaściwą częstotliwość i chociaż japońscy myśliwcy zostali wysłani do przechwytywania samolotu, Belenko zdołał uciec, ponownie lecąc nisko.

Radziecki pilot kontynuował swoją podróż na podstawie map, które zapamiętał i pierwotnie planował wylądować w bazie lotniczej Chitose. Ponieważ jednak zabrakło mu paliwa, Belenko postanowił wysiąść na pobliskim lotnisku.

Mały prezent

Kiedy Amerykanie dowiedzieli się o ucieczce Belenki - na pokładzie MiG-25 - nie mogli uwierzyć w jego szczęście! Myśliwiec został następnie całkowicie zdemontowany, a każda część i śruba zostały dokładnie przeanalizowane, i wkrótce stało się jasne, że wbrew powszechnemu przekonaniu MiG nie był bardzo wydajnym odrzutowcem do celów bojowych.

To był MiG-25

Ponadto Amerykanie stwierdzili, że był przestarzały i miał kilka problemów, które poważnie pogorszyły jego wydajność podczas lotów. Zasadniczo, co było w nim dobre, to jego zdolność do szybkiego startu, podróżowania z dużą prędkością w linii prostej do strzelania pociskami i uczestniczenia w misjach zwiadowczych. Ale to wszystko.

Po zdemontowaniu i przewróceniu myśliwca Amerykanie umieścili wszystkie elementy w jednym kontenerze i wysłali je wszystkie do Związku Radzieckiego - wraz z kontenerem o wartości 40 000 USD na koszty wysyłki i uszkodzenia na lotnisku w Hakodate. Belenko ostatecznie przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie został inżynierem lotnictwa i konsultantem sił powietrznych.

Warto jednak zauważyć, że chociaż MiG-25 był daleki od bycia latającym potworem, jak wszyscy sobie wyobrażali, jego dekonstrukcja pozwoliła armii amerykańskiej na opracowanie nowego myśliwca, słynnego F-15 Eagle, który pozostaje do dziś w służbie.