Storm Chaser rejestruje moc i piękno natury

Pomysł pojawił się, gdy Camille Seaman odkurzyła w domu. Jak powiedziała fotografowi Mashable, jej córka ogląda obecnie film dokumentalny o ścigających burzę, w którym dziewczyna nakręciła: „Mamo, powinieneś to zrobić!”

Camille uznała ten pomysł za „całkiem zabawny” iw ciągu trzech dni była już częścią profesjonalnej grupy łowców burz, pomagając monitorować, śledzić i fotografować ogromne formacje chmur w regionie Great Plains. Było to w 2008 roku i od tego czasu fotograf przyniósł absolutnie unikalne zapisy siły i piękna naturalnych wydarzeń - co można zobaczyć na zdjęciu otwierającym ten tekst.

Źródło obrazu: Reproduction / Mashable (Camille Seaman)

W rzeczywistości Camille nie była fotografem amatorem szukającym egzotycznych doświadczeń. W rzeczywistości jego nazwa była już znana z rejestrowania lodowców w regionach polarnych. W tym momencie jednak przygotowuje się do dwóch kolejnych przedsięwzięć - osiągalnych dzięki „ryzykownemu” duchowi anonimowych dawców.

Projekt Big Cloud

Camille obecnie zbiera fundusze z Kickstarter na organizację kolejnych dwóch podróży. I wszystko idzie naprawdę dobrze. Zebrał już ponad 15 000 $ - niezła kwota, biorąc pod uwagę początkową stawkę 6, 900 $ i jest jeszcze pięć dni kampanii.

Projekt Big Cloud jest bardzo specyficzny, ponieważ Camille zamierza zarejestrować superkomórki. Są to ogromne izolowane formacje chmur charakteryzujące się obecnością mezocyklonu (górne powietrze wirujące w chmurze). Są to tak zwane „wirujące burze”.

Źródło obrazu: Reproduction / Mashable (Camille Seaman)

„Zasadniczo są to te pojedyncze chmury, które pojawiają się znikąd” - powiedział fotograf. „I są ogromne! Niektóre mogą wznieść się na atmosferę do 65 000 stóp i rozprzestrzenić się na 50 mil. ”Wyjaśnia jednak, że pomysł, że superkomórki są zawsze bramą do tornad, nie jest całkowicie uzasadniony. W rzeczywistości tylko 2% tych formacji ostatecznie powoduje powstawanie cyklonów.

Jak wspomniano, harmonogram Camille przewiduje dwa odrębne przedsięwzięcia. Jeszcze w maju fotograf dołączy do ścigaczy burzy z Nowej Zelandii i Australii. W czerwcu ma poprowadzić warsztaty dla sześciu aspirujących „fotografów przyrody”.

Uważaj na cyklon! I strzeż się tego samochodu!

Chcesz wylogować się z cudów Matki Natury? Po pierwsze, dobrze, że masz coś na myśli - powiedzmy, coś poza niebezpieczeństwem nieuchronnej śmierci. Jak powiedziała Camille Mashable, ścigający burzę spędza średnio osiem godzin dziennie rozgrzewając fotelik samochodowy.

Zazwyczaj zadanie pokonywania dużych odległości odbywa się naprzemiennie przez gromadzenie danych z National Oceanic and Atmospheric Administration na laptopach. Jest to informacja, która pozwala myśliwym przewidzieć, gdzie najprawdopodobniej dojdzie do powstania burzy.

Źródło obrazu: Reproduction / Mashable (Camille Seaman)

Jednak podczas wypraw profesjonaliści mają duże ryzyko, które ma niewiele wspólnego z wydarzeniami atmosferycznymi. To są dokładnie wypadki samochodowe. „Wiele razy, gdy robi się szalona pogoda, ludzie robią głupie rzeczy za kierownicą”, mówi Camille.

„Gdy na ziemię uderza burza lub tornado, ludzie mają tendencję do schodzenia z toru i wyskakiwania ze swoich samochodów.” W rzeczywistości, mówi Camille, łatwo jest zostać trafionym przy takich okazjach, ponieważ „inni kierowcy zwracają uwagę bardziej skupił się na gigantycznej chmurze na niebie niż na drodze. ”

Świadomość piękna i siły natury

W wyniku przedsięwzięć Big Cloud (patrz wyżej) Camille zamierza sprzedać część materiału z czasopisma, a nawet opublikować książkę z nagraniami. Jednak podkreśla: „Naprawdę mam nadzieję, że te obrazy przyczynią się do podniesienia świadomości na temat tego ekstremalnego rodzaju atmosfery - niekoniecznie w przerażający sposób, ale także jako cud”.

Źródło obrazu: Reproduction / Mashable (Camille Seaman)

Kontynuuje: „Chcę, aby ludzie poznali wspaniałość i moc naszej planety”. Na koniec Camille uznaje, że wydarzenia, których była świadkiem, nigdy nie są rozważane przez większość ludzi. I dlatego możesz rzucić monety na Kickstarter.