Astronauta ujawnia radosne szczegóły dotyczące podróży kosmicznych

Kiedy mówimy o podróżach kosmicznych, często wyobrażamy sobie, jak niesamowite byłoby mieć pieniądze, aby pozwolić sobie na taką podróż, ale prawda jest taka, że ​​opuszczenie Ziemi, pomimo tego, że jest czymś poetyckim, ma tam swój dyskomfort. Najlepszym wyjaśnieniem tej koncepcji jest astronauta Marsha Ivins w artykule opublikowanym w Wired.

W przeciwieństwie do ciebie Marsha ma doświadczenie spędzania czasu w kosmosie - spędziła 55 dni w kosmosie na pięciu misjach. Zabawne i fajne, Marsha opisała uczucie opuszczenia Ziemi słynnym zwrotem Dorothy w „Czarnoksiężniku z krainy Oz”: „Geek, nie sądzę, żebyśmy już byli w Kansas”.

Ponadto astronauta wyjaśnił, że statki są ciasne, hałaśliwe i często niewygodne, bez żadnego uroku, który często wyobrażamy sobie jako zwykłych nie-astronautów. Pomimo całkowitego braku komfortu łatwo jest zgodzić się z astronautą, gdy mówi, że nic z tego nie zapiera dech w piersiach. To musi być naprawdę niesamowite widzieć ziemię z góry, prawda?

Przygotowanie i wydanie

Wyjaśnia także, że ludzie często myślą, że astronauci wpadają w zdenerwowane, zmartwione rakiety, ale tak naprawdę nie ma wiele do zrobienia we wczesnych godzinach na statku, a są ludzie, którzy nawet śpią. Mówi, że podczas przygotowań do startu astronauci muszą być związani „jak worek ziemniaków”.

Już podczas samego uruchomienia mało prawdopodobne jest, aby ktokolwiek zdrzemnął się, bo przecież mówimy o podróży przekraczającej 28 tys. Km / h. Oto fajny wyścig, prawda? Przy całej tej prędkości statek osiąga orbitę na ziemi w zaledwie 8, 5 minuty.

Skutki uboczne

Na orbicie problemem jest brak grawitacji, który powoduje, że płyny ustrojowe przemieszczają się do głów astronautów, powodując silne bóle głowy. Ta nierównowaga wpływa na cały układ moczowy astronautów, którzy często sikają. Ponadto brzuch jest spłaszczony, a wysokość wzrasta o około 5 cm.

Inne powikłania zerowej grawitacji obejmują nudności - wymioty łagodzą dyskomfort, ale robienie tego w środowisku pozbawionym grawitacji jest znacznie bardziej skomplikowanym zadaniem, niż mogłoby się wydawać - astronauta Crhis Hadfield wyjaśnił, że istnieją specjalne worki do wymiotowania i czyszczenia twarzy. Wyobraź sobie, że to fajne.

Te niedogodności są w rzeczywistości częścią okresu adaptacji. Po chwili ciało przyzwyczaja się do braku grawitacji, a podczas następnej podróży kosmicznej każdego astronauta ten okres adaptacji wydaje się być szybszy. W każdym razie potrzeba kilku dni, aby jeść na przykład bez zachorowania.

Dostosowanie

W rzeczywistości, jeśli chodzi o jedzenie, Marsha wyjaśnia, że ​​nawet smak jedzenia jest inny w kosmosie. Na wycieczkę wzięła jedną ze swoich ulubionych czekoladek, a kiedy ją zjadła, smakowała jak wosk.

Jeśli chodzi o spanie, astronauta twierdzi, że jest to jedno z najdziwniejszych doświadczeń w kosmosie. Wyjaśnia, że ​​musisz przywiązać śpiwór do ściany, sufitu lub podłogi, a wsiadanie do tej torby nie jest takie proste - musisz przymocować ją za pomocą rzepu, który znajduje się na zewnątrz torby; W tym celu są otwory, przez które ramiona przechodzą na zewnątrz.

Następnie przywiązujesz głowę do poduszki, która jest blokiem pianki, za pomocą kolejnej taśmy rzepowej. Jeśli ramiona wystają ze śpiwora, unoszą się. Jeśli chodzi o temperaturę pokojową, Marsha wyjaśnia, że ​​jest zimno i często trzeba spać w czterech warstwach odzieży.

Praca

Marsha na jednej ze swoich misji.

Rutyna pracy również nie jest prosta: godziny konserwacji, roboty i zadania powodują, że wielu astronautów jest zdenerwowanych i przytłoczonych. Kluczem do przezwyciężenia stresu jest, według Marshy, korzystanie z własnego widoku na Ziemię, 16 zachodów słońca każdego dnia i przekonanie, że nikt nie może do ciebie zadzwonić ani utrudnić ci podróży, tak jak dzieje się to na ziemi: „Czuję jakby codzienne rzeczy zatrzymywały się w ziemskiej atmosferze ”- wyjaśnia.

Biologiczny powrót na Ziemię również jest niepokojący. Wewnętrzna część ucha, odpowiedzialna za utrzymanie równowagi, staje się niezwykle wrażliwa, gdy grawitacja powraca i musimy nauczyć się normalnego chodzenia bez upadku, na przykład: „Gdybym odwrócił głowę, upadłbym” - wyjaśnia astronauta. Mięśnie, które były „zanikane” przez tygodnie, również podlegają pewnego rodzaju rehabilitacji podczas wykonywania najmniejszych ruchów ciała.

Marsha, która odbyła kilka podróży kosmicznych, podsumowuje to doświadczenie w jednym zdaniu: „Było ciężko, było ekscytująco, było przerażająco, było nie do opisania. I tak, wrócę w mgnieniu oka. ” Czy spotkałbyś się z takim doświadczeniem?