Już w starożytnym Rzymie odbywała się „wymiana życzliwości” między sprośnymi politykami

Być może już zauważyłeś, że weszliśmy już w niesławny okres bezpłatnej propagandy wyborczej w radiu i telewizji. W ostatnich latach obserwowaliśmy nawet mniejszą redukcję i wiece z wszelkiego rodzaju przekleństwami wśród kandydatów, ale niestety przekleństwa rywali są powszechne w tym czasie przed wyborami. A czy wiesz, że ta „wymiana życzliwości” nie jest niedawna? Tak, nowe badanie wskazuje, że ludzie o nieczystych ustach byli już aktywni setki lat temu w starożytnym Rzymie.

Według badania przywódcy rzymscy często wymieniali się atakami słownymi i skandalicznie oskarżali swoich przeciwników. A władców obrazili także same społeczności, które dowodzili. Autorem badań jest Martin Jehne, profesor historii starożytnej na Technische Universität Dresden, Niemcy.

Jego praca, zatytułowana „Podzielone społeczeństwa”, dotyczy obraźliwych dyskursów i barier między grupami społecznymi od czasów starożytnych do współczesności. Tekst wskazuje, że rzymscy senatorowie stosowali taktykę, aby obniżyć morale przeciwnika i wzmocnić jego pozycję wśród jego zwolenników - strategię, która odbija się echem na dzisiejszych arenach politycznych.

starożytny Rzym

Obelgi zostały wykorzystane jako połączenie rozrywki i agresji, w celu przyciągnięcia uwagi i wygenerowania skierowań - coś, co do tej pory niewiele się zmieniło, prawda? „Jest to podobne do zniewag, gróźb i mowy nienawiści, które widzimy dzisiaj w Internecie” - mówi Jehne.

Ale taka strategia może mieć nieoczekiwane skutki, jeśli istnieje duża popularność przy bardziej obrażanej stronie. „Obrażanie w kontekście publicznym zawsze oznacza walkę o akceptację społeczną. I nigdy nie masz pewności, jak ludzie zareagują ”, ostrzega Jehne.

Ewolucja niewłaściwego

Politycy rzymscy czasami działali dziko w swoich gniewnych chwilach. Badania wskazują, że Marek Tullius Cyceron, słynny mówca, który żył w pierwszym wieku naszej ery, oskarżył kiedyś swojego rywala Clodiusa o kazirodztwo własnych braci i sióstr. W odpowiedzi Cloudius „przeklął” Marka, mówiąc, że „zachowywał się jak król”. Ale co masz na myśli, że jeden przysięga, a drugi komplementy? Cóż, w tym czasie fraza, którą Clodius użył, brzmiała jak dyskretny atak na Republikę Rzymską, który unikał pretensji do królewskości. To był wyrafinowany odwet.

O ile rzymscy senatorowie pogardzali królewskim powietrzem, pochodzili z uprzywilejowanych rodzin i nauczyli się od starszych, jak poruszać się po polu minowym politycznych obelg, powiedzmy, mądrzejszych. „Nauczyli się wykonywać pracę poprzez obserwację i naśladowanie. Gdyby więc byli świadkami ostrej dyskusji z obelgami senatorów, nauczyliby się również, jak to robić i wspierać”.

Obrażanie starożytnego Rzymu było taktyką podważania przeciwników i wpływania na wyznawców z „obelg” opartych na obserwacji i naśladowaniu.

Z biegiem czasu wydaje się, że trochę się jeszcze tego nie uczyliśmy. Dziś Demokraci i Republikanie lubią nazywać się krasnoludkami z Królewny Śnieżki - między innymi „kłamcami”, „leniwymi”, „leniwymi”, „zdrajcami”. Prezydent Donald Trump jest mało znanym mistrzem: nazwał przywódcę Korei Północnej Kim Jon-un „Little Rocket Man” (aluzja do piosenki Eltona Johna) i wyśmiewał już senatora Elizabeth Warren, nazywając ją „ Pocahontas ”i„ Goofy ”.

I nawet nie wejdziemy tutaj na scenę krajową, ponieważ nie chodzi o to, aby wywoływać obelgi z piątej kategorii.

Przeklinanie jest częścią naszej natury

Ale nie tylko politycy lubili wydawać czasownik na niestosowność. Sami ludzie lubili machać falą nad swoimi władcami - co zresztą też niewiele się zmieniło. Badanie ilustruje to nagraniem sztuki, która miała miejsce w 59 pne, kiedy polityk i generał Gnaeus Pompeius Magnos, znany również jako Pompejusz, uczestniczył w przedstawieniu ku czci boga Apolla.

Kiedy jeden z aktorów powiedział w jednym ze swoich dialogów „za naszą nędzę, jesteś świetny”, wszyscy na widowni wybuchnęli śmiechem, patrząc na Pompejusza, gdy nalegali, aby obsada powtórzyła to zdanie. Historyk Cyceron powiedział, że chłopiec musiał powtórzyć scenę nie mniej niż 1000 razy.

„To oczywiście przesada. Ale Pompejusz musiał tam siedzieć między nimi i cierpieć, podczas gdy ludzie śmiali się z niego. Całe wydarzenie było bardzo obraźliwe dla jego postaci i nie mógł nic przeciwko temu zrobić ”- mówi badacz. „Nasza grupa badawcza w Dreźnie doszła do wniosku, że wykorzystujemy pomysłowość jako złożony sztuczny termin do obrażania, nadużywania, zniesławiania, dyskryminacji i tak dalej; i że jest to cecha uniwersalna w społeczeństwach ludzkich ”.

pomp

Oznacza to, że przeklinanie jest częścią nas od dawna. Ale chociaż jest to coś, przed czym nie możemy uciec, zawsze mamy szansę wyznaczyć pewne granice jako jednostki i społeczności. „Być może nawet nie uda nam się uciec przed zniewagą, ale ludzie wciąż są w stanie wyznaczać granice, konfrontując i wywołując niedopuszczalne zachowania, bez względu na to, jak wysokie są ich pozycje”, sugeruje Jehne.

***

Czy znasz biuletyn Mega Curioso? Co tydzień produkujemy ekskluzywne treści dla miłośników największych osobliwości i dziwactw tego wielkiego świata! Zarejestruj swój adres e-mail i nie przegap tego sposobu na pozostanie w kontakcie!