Nazistowski pociąg pełen skarbów rzekomo odkrytych w Polsce

Nawet po 70 latach od zakończenia II wojny światowej pozostałości konfliktu wciąż są odkryte w Europie. I czy nie wydaje się, że znaleziono legendarny opancerzony i cenny pociąg nazistowski? Poinformowano, że pojazd zniknął w górzystym regionie Polski w 1945 roku, a wiele osób uważało istnienie wagonów za mit.

Legendarny pociąg

„Nazistowska” sztaba złota odkryta w kopalni soli Merkers w Niemczech (niezwiązana z odkryciem pociągu)

Według pracowników portalu Vice, istnienie takiego pociągu nigdy nie zostało udowodnione, a plotki o pojeździe stały się swoistą legendą w Polsce po zakończeniu wojny. Zgodnie z lokalnymi przekonaniami pociąg miał około 150 metrów długości i jechałby niespełna 65 kilometrów między miastami Breslau - obecnie Wrocławiem - a Wałbrzychem.

Według CNN oprócz broni pojazd będzie nosił biżuterię, klejnoty i sztabki złota - niektóre polskie media szacują, że będzie to 300 ton złota! - poprzez system podziemnych tuneli zbudowanych przez nazistów w regionie. Jednak w miarę zbliżania się sił radzieckich pociąg byłby ukryty w jednym z tuneli.

Jak wyjaśnia historia BBC, kiedy ogłoszono koniec wojny, system tunelowy został zamknięty - z rzekomym pociągiem ukrytym w jednym - przez żołnierzy radzieckich, i od tego czasu kilka osób próbowało go znaleźć bez powodzenia. Wydaje się jednak, że para złożona z Polaków i Niemców w końcu udało się zlokalizować legendarne wagony.

Czy tak będzie

Złote sojusze zrabowane Żydom przez nazistów odkryte pod koniec II wojny światowej

Mężczyźni, którzy twierdzą, że znaleźli pociąg, nie ujawnili swojej tożsamości i skontaktowali się z polskimi władzami, prosząc o 10% ładunku w zamian za podanie dokładnej lokalizacji wagonów. I wszystkie negocjacje przeprowadzili za pośrednictwem prawników.

Według Mariki Tokarskiej z Wałbrzyskiego Urzędu Miasta, organy oficjalne podchodzą do zarzutu bardzo poważnie, a policja, straż pożarna, a nawet lokalne siły zbrojne zostały zmobilizowane i powołały komisję kryzysową do zbadania sprawy. Wynika to z faktu, że między ładunkiem mogą znajdować się bomby, nie wspominając już o tym, że pociąg może znajdować się w obszarze wypełnionym gazem, co oznacza, że ​​istnieje ryzyko wybuchu.

Jednakże, chociaż zarzuty wydają się być uzasadnione - po tym, jak uruchomiono aparat, aby poradzić sobie z domniemanym odkryciem - wciąż wiele osób wątpi, że para rzeczywiście znalazła pociąg. Będziemy musieli poczekać jeszcze kilka dni na potwierdzenie. A ty, drogi czytelniku, co myślisz?