Terror psychologiczny: pasażerka samolotu zgłasza nadużycie władzy na lotnisku w Rio

26 tego miesiąca zaczęła pojawiać się poważna skarga w Internecie: audytor podatkowy na lotnisku Galeão w Rio de Janeiro podobno wykorzystał tę sytuację do poniżenia i wyrządzenia krzywdy dwóm pasażerom powracającym z podróży zagranicznej.

W poście Mariana Cavalcante opowiada, w jaki sposób ona i jej babcia (86) nie mogły zabrać rzeczy i nadal musiały uiścić opłatę w wysokości 1500 USD bez odpowiedniego uzasadnienia.

W ciągu zaledwie dwóch dni publikacja przekracza już ponad 220 tysięcy akcji i skupia więcej osób, które twierdzą, że są ofiarami pracownika Marii Łucji Limy Barros.

Inne osoby zgłosiły problemy z tym samym profesjonalistą

Wciąż bez odpowiedzi z lotniska Mariana wykorzystuje siłę zdobytą w Internecie w celu zebrania dowodów i skarg, które pomogą w tym procesie.

Przeczytaj pełny raport:

„Drodzy przyjaciele,

Ta dama na zdjęciu nazywa się Maria Lucia Lima Barros.

Jest audytorem podatkowym i pracuje w urzędzie celnym na lotnisku Galeão w Rio de Janeiro.

W ubiegłą sobotę 24 września wróciłem z dwutygodniowej podróży do Indii z moją 86-letnią babcią, która przyjechała na wózku inwalidzkim i była bardzo chora po 14 godzinach lotu.

Zatrzymano nas na odprawie celnej i poproszono o otwarcie naszego bagażu. Otworzyliśmy bez wahania. Okazuje się, że przez prawie 4 godziny doświadczaliśmy prawdziwego terroru psychologicznego od tej pani Marii Łucji.

Całkowicie lekceważąc moją starszą babcię i mnie, słyszymy wszelkiego rodzaju drwiny, niegrzeczność i sarkastyczność. Kelnerka krążyła tam iz powrotem, rozmawiając z kilkoma osobami, często się śmiejąc i wszystko wydawało się być częścią jej programu.

Co gorsza, po 4 godzinach oczywistego zastraszania - co wydawało się wiecznością - audytor podatkowy nie był nawet w stanie dokończyć swojej pracy, twierdząc, że wciąż potrzebuje dużo czasu, aby umocnić swoje przekonanie i wskazać należne kwoty.

Wtedy, aby położyć kres sytuacji, postanowiłem odejść, pozostawiając przedmioty, które kupiłem. Maria Lúcia opracowała termin zatrzymania (zerowy, z prawnego punktu widzenia, ponieważ nawet nie wymieniał ilości i jakości przedmiotów). Nie chciał podać mi swojego nazwiska, ale po prostu umieścił swój numer rejestracyjny. I powiedziałem ci, żebyś wróciła z obowiązku odzyskania moich rzeczy! Kolejny nonsens, ponieważ nie jest to bardzo osobisty akt ...

Moja babcia, starsza pani, nie chciała wychodzić bez swoich rzeczy. Po raz kolejny Maria Lucia przybrała krzykliwy ton, twierdząc, że zajmie to znacznie więcej czasu ... Pięć minut później wymyśliła DARF o wartości 1500 reali, bez żadnego uzasadnienia! Moja babcia była oburzona, ale mimo to wolała płacić, kończąc to cierpienie i zabierając swoje rzeczy do domu.

Ale najbardziej uderzyło mnie to w tej sadze, że wszyscy obecni w tym czasie urzędnicy poprosili mnie o zachowanie spokoju i powiedzieli mi, że jej zachowanie się powtarza. I że podczas każdego lotu pasażer był wybierany i nękany przez nią.

Dziś wróciłem na lotnisko, rozmawiałem z przełożonym IRS i zabrałem swój bagaż.

I jeszcze raz wszyscy służący, w tym strażnicy, potwierdzili moją sytuację i powiedzieli mi, że moja babcia i ja byliśmy tylko kolejną ofiarą tego sługi, który pod pretekstem pełnienia obowiązków zawstydza, poniża i nie szanuje pasażerów. .

Rozmawiając nieoficjalnie z kilkoma przyjaciółmi, wielu znało już tę kobietę i miało do opowiedzenia horror.

Ale tym razem Maria Lucia spotkała niewłaściwą osobę. Skontaktowałem się już z innymi prawnikami, prawnikami, sędziami (jestem prawnikiem) i przygotowuję przeciwko niej reprezentację administracyjną. W sferze cywilnej będę domagać się odszkodowania za szkody moralne i nadal oceniamy, czy złożymy skargę karną.

Piszę ten post, aby poprosić cię o udostępnienie go i, jeśli cierpiałeś już z rąk tej damy, abyś współpracował z osobistymi doświadczeniami, aby pokazać, że to, co stało się ze mną i moją babcią, nie jest odosobnionym postępowaniem, jest koniec nadużywania uprawnień tego serwera.

Zatrzymajmy ten „syndrom małej władzy”, który tak bardzo dotyka Brazylijczyków. Mówiąc za mnie i moją babcię, nie mamy nic winien. Nasze podatki płacimy na czas. Jesteśmy ludźmi wykształconymi i nie przepuszczymy.

Robię to dla siebie, mojej babci, ludzi, którzy przeszli przez tę okropną niezręczność i tych, którzy mogą być.

Dziękuję, Mariana Cavalcante ”