Policjant ratuje kangura dwa razy i nosi go we własnej koszuli

Co byś zrobił, gdybyś zobaczył wielkiego orła chwytającego swojego zwierzaka? Policjant Scott Mason nie miał wątpliwości: pobiegł za ptakiem, aby spróbować uratować swoje zwierzę. Zwierzę to było szczenięciem kangura, adoptowanym przez Masona, gdy policjant znalazł zabitego kangura przez przejechanie po drodze z małym szczeniakiem w torbie.

Wybieg miał miejsce w marcu i od tego czasu mały osierocony kangur, zwany Cuejoe, przylgnął do policjanta, który go uratował. Ostatnio, idąc ze zwierzęciem, orzeł minął i złapał młodego, prowadząc go do rodzimego lasu. Policjant poszedł za swoim zwierzakiem i stwierdził, że został zaatakowany przez dwa orły.

Policjant Scott Mason z małym Cuejoe wkrótce po uratowaniu zwierzęcia w marcu tego roku

„Miał siniaki na piersi i głowie oraz kilka plam na włosach” - wyjaśnił Mason. Kiedy orzeł łapie cięższe zwierzę, rzadko może zabrać go za daleko. Taki był mały Cuejoe, ponieważ Mason znalazł go kilka metrów przed miejscem, w którym złapał go orzeł.

Policjant przyłożył kangura do piersi i pobiegł z powrotem na komisariat. Orły podążyły za nim i wędrowały po miejscu przez kilka dni, aż porzucili swoją ofiarę. Sam rannym opiekował się rannym zwierzęciem, ponieważ najbliższy weterynarz był w odległości 5 godzin.

Mason zszywał otwarte rany i leczył Cuejoe antybiotykami. To tylko wzmocniło ojcowski instynkt policjanta, który codziennie zabiera swojego „syna” na komisariat. Stał się maskotką zakładu, znajdującego się w mieście Burringurrah w północno-zachodniej Australii. Incydent z orłem miał miejsce 3 tygodnie temu, a kangur dobrze wraca do zdrowia po strachu.

Po ataku Scott Mason sam zastosował techniki ratownicze, których nauczył się zszywać rany swojego „syna”.