Niebezpieczeństwa, przed którymi stoją wolontariusze udający się do Syrii, aby walczyć z ISIS

Jeśli istnieje jakaś organizacja, która dotyka terroru na całym świecie, jest to niesławny ISIS - Islamskie Państwo Iraku i Lewantu - samozwańczy kalifat dżihadystyczny odpowiedzialny za niezliczoną liczbę barbarzyńskich śmierci i terrorystycznych działań poza krwawymi.

Utworzony w latach 2003-2004, ISIS ogłosił swój kalifat w 2014 roku i od tego czasu walczył o to, by stać się najwyższym autorytetem religijnym wszystkich islamistów na świecie. Grupa stara się również zdominować terytoria muzułmańskie, zaczynając od Lewantu, regionu, który ogólnie obejmuje Syrię, Jordanię, Izrael, Palestynę, Liban, Cypr i niektóre obszary Turcji, Iraku, Arabii Saudyjskiej i Egiptu.

Zachodni ochotnicy - z doświadczeniem wojskowym i bez niego - stoją w obliczu poważnych zagrożeń w walce z Państwem Islamskim

Aby powstrzymać swój postęp, kilka sił wojskowych aktywnie działa i tworzy różne międzynarodowe koalicje. Jednak według portalu Fusion Vytenis Didziulis, oprócz żołnierzy oficjalnie powiązanych z różnymi armiami działającymi przeciwko ISIS, niezliczeni zachodni ochotnicy - z doświadczeniem bojowym i bez niego - ryzykują życiem, aby udać się do Syrii. Oto niektóre z niebezpieczeństw, z którymi się spotykają:

1 - Połączenia terrorystyczne

Zachodni cywile, którzy decydują się na wyjazd do Syrii, aby walczyć z ISIS, często dołączają do kurdyjskich milicji działających w regionie, zwanych Ludowymi Jednostkami Ochrony lub YPG. Ta grupa należy do największych sojuszników USA w wojnie przeciwko państwu islamskiemu i jest odpowiedzialna za rekrutację setek amerykańskich i europejskich wolontariuszy.

Kanadyjka Hanna Bohman spędziła 5 miesięcy w Syrii walcząc z ISIS

Jednak przed dołączeniem do YPG wolontariusze powinni pamiętać, że odkąd ISIS rozpoczęła swoją ofensywę w 2014 r., Dziesiątki osób zginęło podczas walki z Państwem Islamskim, i mówi się, że dżihadyści oferują nagrodę w wysokości 150 000 USD. (blisko 490 tysięcy R $) przez schwytanych ludzi z Zachodu.

Jakby było niewiele, w zależności od narodowości wolontariusza, może on napotkać poważne problemy prawne po powrocie do kraju ojczystego. Wynika to z faktu, że YPG jest uzbrojonym ramieniem Partii Syryjsko-Demokratycznej Unii, PYD, i ma silne powiązania z Partią Robotniczą Kurdystanu, PKK, która z kolei jest wymieniona jako międzynarodowa organizacja terrorystyczna w różnych częściach świata. świat

2 - Proces selekcji

Kolejnym problemem, przed którym stoją wolontariusze z Zachodu - którzy ignorują ryzyko śmierci w walce, schwytania przez rebeliantów i aresztowania we własnych krajach - jest trudność w skontaktowaniu się z członkami YPG. Najczęstszym sposobem na to jest strona Lions of Rojava na Facebooku, która działa jako rodzaj oficjalnego kanału rekrutacyjnego dla obcokrajowców.

Człowiek z Zachodu dobrowolnie walczy z Kurdami

Jednak większość wnioskodawców nigdy nie otrzymuje żadnej odpowiedzi od administratorów stron. Nielicznym, z którymi się kontaktuje się, zaleca się wypełnienie internetowego kwestionariusza, w którym muszą ujawnić informacje, takie jak motywacje chęci bycia częścią YPG, jaka jest ich wiedza na temat konfliktów w Syrii i ideologii organizacji, a także ich postawa polityczna i polityczna. Religijne

Dlatego celem jest odfiltrowanie ochotników, którzy są zabójcami, rasistami, a nawet trochę maniakami. W końcu, podobnie jak YPG przyciąga wielu ludzi, którzy naprawdę chcą walczyć o sprawę, przyciąga również uwagę wielu dziwaków, którzy po prostu chcą okazji, aby wyjść na zewnątrz zabijać - i to nie jest obiektywne.

3 - Kontakt z ryzykiem

Po podjęciu wstępnego ryzyka związanego z rekrutacją (punkt 1) i przejściu przez proces selekcji (punkt 2), sprawy stają się coraz trudniejsze i niezwykle ryzykowne. W końcu, po zaakceptowaniu przez YPG, ludzie Zachodu będą musieli nawiązać kontakt z bezimiennym bytem za pośrednictwem szyfrowanej elektronicznej usługi przesyłania wiadomości, za pośrednictwem której zostaną pouczeni, jak postępować.

Joanna Palani - pochodzenia kurdyjskiego, ale od 3 lat zamieszkała w Danii - również walczyła z terrorystami

Ogólnie rzecz biorąc, pierwszą radą, jaką otrzymują wolontariusze, jest zakup biletu lotniczego do regionalnego rządu Kurdystanu w Iraku. Nadal otrzymują numer telefonu, pod który można zadzwonić natychmiast po przejściu kontroli pasażerów na lotnisku. Osoba po drugiej stronie zgłosi bezpieczny adres organizacji, ale nie można zagwarantować, że nie jest to pułapka ISIS.

Dopiero po tym ludzie Zachodu są sprowadzani do Syrii nielegalnie, ponieważ większość jej granic jest zamknięta. Wielu cudzoziemców zostało już zatrzymanych, próbując przejść z boku na bok, więc przejście prawie zawsze odbywa się w środku nocy i wymaga wielu godzin marszu przez nierówne, rozdarte wojną terytorium.

4 - Trening

Po przekroczeniu granicy ochotnicy zabrani są do ośrodka szkolenia wojskowego, gdzie oprócz podstawowych wskazówek dotyczących broni, otrzymują informacje o ideologii YPG - silnie zakorzenionej w marksizmie-leninizmie. Jednak nie wszyscy rekruci są akceptowani przez grupę kurdyjską wyłącznie do walki na polu bitwy.

Australijczyk Ashley Johnston niestety zmarł w walce; miał 28 lat

Kurdowie, jak wiadomo, są rozproszeni po regionach Syrii, Iranu, Iraku i Turcji i tworzą naród, który historycznie nie miał własnego terytorium. Tak naprawdę walczą właśnie o to, aby zyskać uznanie narodów Zachodu - zwłaszcza tych, od których przyjmują rekrutów.

Zasadniczo, według Kurdów, nie potrzebują więcej kombatantów. Mają więcej niż wystarczająco. Kurdowie naprawdę chcą, aby ludzie Zachodu reprezentowali swoją ojczyznę w bitwie, ponieważ według nich, gdy Australijczycy, Kanadyjczycy, Amerykanie lub Brytyjczycy walczą u ich boku, tak naprawdę ich krajami ojczystymi są pomagają i wspierają ich sprawę.