Obserwowalny wszechświat może być mniejszy niż wcześniej sądzono.

Według teorii Wielkiego Wybuchu, najbardziej akceptowanej przez naukowców w celu wyjaśnienia powstania wszechświata, około 13, 8 miliarda lat temu, doszło do ogromnej eksplozji, która doprowadziła do powstania kosmosu i ostatecznie wszystkiego w nim. . Co więcej, zgodnie z tą teorią, od czasu tej pierwotnej eksplozji, przestrzeń wciąż się rozszerza we wszystkich kierunkach - i coraz szybciej.

Od czasu pierwszej teorii teorii Wielkiego Wybuchu fizycy byli w stanie wykryć niewiarygodnie jasne światło, które zaczęło się rozpraszać dopiero około 378 000 lat po wielkiej eksplozji. To kosmiczne wydarzenie nazywa się „rekombinacją” i oznacza moment, w którym cząstki uwolnione do Wielkiego Wybuchu ostygły wystarczająco, aby zacząć tworzyć pierwsze atomy.

Pierwsze obliczenia

Według Dave'a Moshera z portalu IFLScience, nieco ponad dziesięć lat temu, w 2003 r. Grupa fizyków kierowana przez amerykańskiego J. Richarda Gotta III, na podstawie takich zmiennych, jak ekspansja i rekombinacja, obliczyła, że ​​Wszechświat obserwowalny ma przybliżony promień 45, 66 miliarda lat świetlnych.

Wybuch w nicość

W tym czasie szacunek ten został obliczony na podstawie danych zebranych przez satelitę o nazwie WMAP, który posłużył do mapowania „jasności” wytworzonej podczas Wielkiego Wybuchu. Jednak od tego czasu inne bardziej zaawansowane urządzenia przeprowadziły znacznie bardziej wyrafinowane i dokładniejsze odwzorowania wszechświata - a teraz przeprowadzono nowe obliczenia.

Mniejszy niż wcześniej sądzono

Nowe oszacowanie zostało przeprowadzone przez fizyków Paula Halperna i Nicka Tomasello z Philadelphia University of Sciences na podstawie danych uzyskanych z satelity Planck Europejskiej Agencji Kosmicznej. Po stworzeniu pojemników naukowcy doszli do wniosku, że obserwowalny wszechświat jest o 0, 7 procent mniejszy niż wcześniej sądzono - i że ma promień 45, 34 miliarda lat świetlnych.

Ilustracja przedstawiająca obserwowalny wszechświat

Czy różnica okazała się nieistotna? Z astronomicznego punktu widzenia 320 milionów lat świetlnych to naprawdę niewiele, a - jak wyjaśnili Halpern i Tomasello - ta różnica sprawia, że ​​kosmos jest nieco bardziej zwarty i „przytulny”. Jednak fizycy wyjaśnili również, że niektóre rzeczy, w tym neutrina - cząsteczki subatomowe niezwykle trudne do wykrycia - mogą przesunąć granicę wszechświata.

Jak wyjaśnili, neutrina są w stanie podróżować przez zwykłą materię, dlatego istnieje możliwość przekroczenia granicy wyznaczonej przez rekombinację. Oznacza to, że cząstki te, oprócz tego, że prawdopodobnie pozwalają nam mieć najwcześniejszy obraz powstania wszechświata, mogą zwiększyć swoją granicę do 46, 31 miliarda lat świetlnych. Szkoda, że ​​neutrina są tak trudne do oglądania!