„The Terminator Game”: Jak powstała symulacja grawitacji 0 [wideo]

„The Terminator Game”, który ma trafić do brazylijskich kin 20 grudnia, jest jednym z najbardziej oczekiwanych filmów science-fiction roku. Na podstawie powieści o tej samej nazwie (wydanej w 1985 r.) Praca przenosi na ekran niektórych znanych aktorów w fabule obiecującej westchnienie widzów. I jak w przypadku każdego filmu science fiction, od efektów specjalnych oczekuje się wysokiej jakości.

Niektórzy krytycy filmowi zauważyli, że w wielu scenach, w których pokazana jest zerowa grawitacja, jest dużo realizmu. Ale jak można to zrobić po mistrzowsku? Wired przeprowadził wywiad z niektórymi filmowcami i nakręcił wideo na początku tej historii. Sekret tkwi w połączeniu komputerów, utalentowanych projektantów i aktorów.

Jak się dzieje magia?

Aktorzy, którzy „pływają” w zerowej grawitacji, są uwięzieni przez kable przymocowane do struktur zaprogramowanych do poruszania się w możliwie największym trybie antygrawitacyjnym. Jest to dodatek do innych niższych struktur, które umożliwiają obracanie lub przesuwanie aktorów z dokładną prędkością - w niektórych przypadkach mogą to nadal robić inni ludzie, którzy zostaną „wyeliminowani” w trakcie edycji dzięki użyciu zielonej odzieży.

Po tym wszystkim na komputerach wciąż trwa edycja. Projektanci odpowiedzialni za efekty specjalne stosują scenariusze i inne elementy, jednocześnie wprowadzając pewne zmiany w ciałach aktorów. Cóż, nawet w przypadku wszystkich wspomnianych struktur, nadal konieczne jest poprawienie niektórych ruchów, aby symulacja środowiska bez grawitacji była bardziej realistyczna.

W ten sposób film „The Terminator Game” dochodzi do wyników, które można zobaczyć we wcześniej pokazanych zwiastunach. Jak widać, jest to bardzo interesujący ruch, który naprawdę odgrywa rolę w budowaniu fikcyjnych środowisk. Nie możemy powiedzieć, czy film będzie arcydziełem science fiction, ale z pewnością warto sprawdzić, jak zachowuje się w odniesieniu do fizyki i efektów specjalnych.

Via Tecmundo