Kobiety pokazują swoje rozmiary odzieży, aby omówić różnorodność

Rzeczy mogą być dalekie od ideału i rzeczywiście nimi są, ale ważne jest, aby rozpoznać obecne ruchy i kampanie, które mają na celu przełamanie starych paradygmatów i zachęcanie do sprawiedliwszego społeczeństwa pod względem równości płci, wizerunku i standardów piękna.

Nowa kampania gromadzi zdjęcia kobiet pokazujące rozmiar ubrań, które noszą. Powód? Wyjaśnij, że nie ma w tym względzie żadnego standardu i że jest wiele kobiet, które noszą małe rozmiary, tak samo wiele nosi większe rozmiary - i nie ma w tym nic złego.

Recadinho

Mam rozmiar 10, 12 i 14. Jaki masz rozmiar? ?? #NoSizeFitsAll #LFW @wep_uk @londonfashionweek ?????? #shoutoutforshoutout # S4S #photooftheday #picoftheday #MFW #NFW

Zdjęcie opublikowane przez Jennifer Corcoran (@jencorcoran_pa) 16 września 2016 o 3:05 PDT

Chodzi o to, aby producenci odzieży również to widzieli, w końcu kobiety często noszące większe ubrania po prostu nie mogą łatwo znaleźć idealnych elementów dla swojego rodzaju fizycznego - w Brazylii wiele sklepów ma modele, które sięgają tylko liczby 46 lub rozmiar G.

Nie wspominając już o tym, że G nie zawsze odpowiada dużemu kawałkowi - spostrzeżenie osobiste: jednego z tych dni, patrząc na rozmiar zimowej bluzki, tych, które są blisko ciała, zdałem sobie sprawę, że to był GG (szczegół: mam 1, 70 mi wadze 65 kg).

Odnosimy wrażenie, że wzór wymiarów odzieży jest subtelnie reformowany, ale wydaje się jeszcze bardziej zmniejszać rozmiary etykiet - jeśli bluzka GG wygląda na mnie ciasno, noszę spodnie w rozmiarze 36, to samo GG Czy pasuje do kobiety noszącej spodnie w rozmiarze 46? Jak duża musiałaby znaleźć modelowa koszula, którą kupiłem tej kobiecie? Przedmiotowy znak nie może nawet produkować większych części.

Różnorodność

Zdjęcie: Sophie Walker, liderka Partii Równości Kobiet, podziela swoją etykietę, informując London Fashion Week, że #NoSizeFitsAll. Nasza kampania #NoSizeFitsAll (link w życiorysie) wywołała entuzjazm w mediach i zyskała wsparcie ekspertów w ciągu ostatnich 2 tygodni. Gdy London Fashion Week zaczyna się dzisiaj, ponownie przechodzimy do mediów społecznościowych. 1 na 5 kobiet w Wielkiej Brytanii wycina etykietę ze swoich ubrań, a 70% twierdzi, że robią to ze wstydu i zażenowania swoim rozmiarem. Kampania #NoSizeFitsAll ma na celu z dnia na dzień prezentację i idolizację jednolitych typów ciała przez przemysł mody. Zacznijmy od obalenia trendu wstydu na etykietach. Udostępnij swoją etykietę w mediach społecznościowych hashtagiem #NoSizeFitsAll, aby wysłać wiadomość do branży modowej, że nadszedł czas, aby odzwierciedlić różnorodność brytyjskich kobiet.

Zdjęcie opublikowane przez Women's Equality Party (@wep_uk) 16 września 2016 o 4:59 PDT

Inicjatywa rozpoczęła się podczas Londyńskiego Tygodnia Mody, kiedy Partia Równości Kobiet (WEP) wprowadziła hashtag #NoSizeFitsAll, zachęcając kobiety do pokazania, że ​​nie ma ustalonego wzoru rozmiarów ubrań - według W tej instytucji 10% kobiet w Wielkiej Brytanii ma zwyczaj zdejmowania etykiet ze swoich ubrań, wstydząc się rozmiaru odzieży.

W komunikacie WEP powiedziano tylko: nadszedł czas, aby pokazać branży modowej, że ciała kobiet nie mają jednolitego rozmiaru i nie muszą się tego wstydzić. Odtąd żeńska publiczność zaczęła dzielić rozmiary swoich ubrań na Instagramie, a to, co widziałeś na zdjęciach, było dokładnie tym, co widzisz w praktyce: różnorodnością.

Udowodniono już, że istnieje związek między wzorami kobiecych ciał prezentowanych w świecie mody a rozwojem zaburzeń odżywiania, w końcu wiele kobiet poddaje się absurdalnym poświęceniom w imię wyglądu uznanego za społecznie akceptowalny, a także dla zdrowia. .

***

Co sądzisz na ten temat? Czy uważasz, że nadszedł czas, aby producenci zrobili większe modele swoich ubrań? Powiedz nam w komentarzach!