Kobieta w Australii wraca do domu na czas, aby przerwać własny pogrzeb

22 lutego 2015 r. Burundian Noela Rukundo czekała w samochodzie przed swoim domem w Melbourne w Australii, gdy ostatni uczestnicy jej pogrzebu opuścili to miejsce. Wreszcie zobaczył, kogo szukała: jej własny mąż, Balenga Kalala.

Widząc ją żywą, wdowiec, który teraz nie ma, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Dotykając jej, by upewnić się, że nie widzi ducha, odskoczył i powiedział w języku suahili, swoim ojczystym języku: „Skończyłem”. Byli małżeństwem od dziesięciu lat, a oprócz pozostałych pięciu dzieci, które miała już z poprzedniego związku, oboje mieli troje dzieci razem.

Złowroga saga tej kobiety rozpoczęła się pięć dni wcześniej, kiedy podróżowała z Australii do swojego kraju, aby wziąć udział w kolejnym pogrzebie, tym razem królewskim, od macochy. Oboje mieli bliski związek, a Noela była tym bardzo wstrząśnięta, wycofując się do hotelu, który zarezerwowała wkrótce po zakończeniu pogrzebu.

Noela Rukundo, która poniosła próbę zabójstwa zorganizowaną przez jej męża

Niedługo potem w swoim pokoju odebrała telefon od męża, który został w Australii. Namówił ją, żeby poszła na spacer i zgubiła się, ale gdy tylko wyszła, podszedł do niej nieznajomy, który wycelował w jej twarz pistolet i kazał jej nie krzyczeć, bo inaczej strzelał. Kobieta posłuchała i została wepchnięta do samochodu, gdzie czekało dwóch innych mężczyzn. Była z zasłoniętymi oczami, a następnie podróżowali przez 30 lub 40 minut, zanim znowu się zatrzymali.

Noela została następnie zaprowadzona do budynku na obrzeżach miasta Bujumbura i przywiązana do krzesła. Do tego czasu, nie rozumiejąc, dlaczego tak się dzieje, słyszała głosy porywaczy rozmawiające ze sobą. W pewnym momencie jeden z bandytów zwrócił się do ofiary i zapytał: „Co zrobiłeś temu człowiekowi, aby zapłacić nam za zabicie cię?”.

Burundyjczyk, nie rozumiejąc pytania, zapytał, o czym mówi. Odpowiedź porywacza była jednak dość jasna: „Balenga wysłał nas, aby cię zabić”. Kiedy powiedziała, że ​​to może być tylko kłamstwo, śmiali się i nazywali ją głupcem. Jeden z nich zadzwonił i włączył głośnik, co pozwoliło Noeli doskonale usłyszeć głos męża mówiący na drugim końcu linii: „zabij ją”. W tym momencie kobieta zemdlała.

Małżeństwo Noeli i Balengi (ona imigrantka z Burundi, on uchodźca z Konga)

Para poznała 11 lat wcześniej, wkrótce po tym, jak przeprowadziła się z Burundi do Australii. Niedawno przyjechał do kraju, jako uchodźca z Konga, a ponieważ już mówił po angielsku, wspólny pracownik socjalny poskładał ich razem, aby Balenga przetłumaczył ten język i uczył go Noeli, która mówiła tylko po suahili.

Zakochali się, przenieśli na przedmieścia Melbourne i razem założyli rodzinę. Tymczasem dowiedziała się więcej o jego przeszłości, odkrywając, że uciekł z armii rebeliantów, która zdziesiątkowała wioskę, w której mieszkał i gdzie zmarła jego żona i pierwsze dziecko. Burundyjczyk z biegiem lat zdał sobie również sprawę, że jej mąż ma agresywną stronę, ale nigdy nie przyszło jej do głowy, że pewnego dnia może życzyć jej śmierci.

Kiedy doszła do siebie, kobieta zdała sobie sprawę, że wciąż jest w niewoli, ale porywacze powiedzieli, że jej nie zabiją, ponieważ nie wierzyli w zabijanie kobiet, a ponadto znali brata Noeli. Zamiast tego przekonaliby Balengę, że nabożeństwo zostało wykonane i nadal wymagałoby od niego trochę więcej pieniędzy. Po dwóch dniach wypuścili ją na poboczu drogi, niosąc tylko kilka przedmiotów.

Balenga Kalala, skazany na dziewięć lat więzienia za planowanie zamachu na własną żonę, z którą ma troje dzieci, za przekonanie, że zamierzała go wymienić na inne

W dłoni miała telefon komórkowy z taśmami z rozmowami między porywaczami a jej mężem oraz rachunkami jego płatności za zabójstwo w wysokości prawie 7000 $. „Chcemy tylko, żebyś wrócił i powiedział innym głupim kobietom takim jak ty, co się stało. Masz szansę wyjechać za granicę i mieć dobre życie, ale wykorzystujesz pieniądze, które zarabiasz lub otrzymujesz od rządu, aby się nawzajem zabijać ”- powiedział jeden z mężczyzn, zanim porzucił je swojemu losowi.

Przerażona, ale zdecydowana zrobić coś z tą szansą, którą wygrała, skontaktowała się z ambasadami Kenii i Belgii w sprawie pomocy w powrocie do Australii. Noela skontaktowała się następnie z pastorem kościoła, do którego uczęszcza w Melbourne i powiedziała mu, przez co przeszedł. Zakonnica pomogła jej w tajemnicy wrócić do kraju, w samą porę, by spotkać się z własnym pogrzebem, zorganizowanym przez Balengę w tym samym domu, który dzielili przez ponad dekadę.

Początkowo kongijczyk zaprzeczył udziałowi w porwaniu, które miało być rzekomo zaprojektowane, ponieważ uważał, że kobieta zamierzała je wymienić na kogoś innego. Jednak z pomocą policji była w stanie potajemnie nagrać rozmowę, w której jej mąż przyznał się do bycia głównym przestępcą. Podczas procesu Balenga przyznał się do winy i został skazany na dziewięć lat więzienia. Kara dla Noeli była bardzo łagodna, ale ten rozdział jego życia zdecydowanie minął. Chce po prostu zacząć od nowa, a może nawet kiedyś ponownie się ożeni.

Co sądzisz o historii Noeli Rukundo o przezwyciężeniu? Skomentuj Mega Curious Forum